nie odrzucaj pouczenia swej matki, 9 gdyż są wieńcem powabnym dla głowy. i naszyjnikiem cennym dla twej szyi. 10 Kiedy cię, synu, zwodzą występni, nie gódź się, 11 choćby rzekli: «Pójdź z nami, czyhajmy na krew, zaczajmy się bez powodu na niewinnych. 12 Wchłoniemy ich żywych jak Szeol, zdrowych – jak schodzących do grobu.
Jakie są powody dysfunkcyjnych związków? Istnieje mnóstwo możliwych odpowiedzi. Ostatnio opisałam zjawisko braku odpowiedzialności u dorosłych ludzi. Jednak to kontinuum posiada także swoją drugą stronę, czyli nadodpowiedzialność. Żadna z nich nie jest dla nas dobra i nie służy tworzeniu zdrowej relacji. Nieodpowiedzialni ludzie oczekują, że inni zrobią coś za nich. Ludzie nadodpowiedzialni robią za dużo dla innych i próbują rozwiązywać problemy innych. Natomiast osoba zdrowo odpowiedzialna za siebie, bierze odpowiedzialność za własne życie emocjonalne bez obwiniania innych. Te kategorie odpowiedzialności dotyczą dzieci, młodzieży i dorosłych. Pewnie większość z nas słyszała o zjawisku, kiedy partner płci męskiej pozostaje dzieckiem w związku, podczas gdy jego partnerka staje się matką. Ludzie reagują na ten temat tak, jakby było to powszechne zjawisko, w które na pewno sami nie wejdą. Jednak mimo to wiele par nadal wpada w tę pułapkę, nie będąc świadomymi, że ich to właśnie spotyka. Dlaczego przyjmujemy rolę osoby nadodpowiedzialnej? Jeśli ktoś jest osobą nadmiernie odpowiedzialną, to jest całkiem prawdopodobne, że korzeni tej cechy należy szukać w dzieciństwie. Każdy z nas odczuwa pewien poziom odpowiedzialności za naszych rodziców. Uważa się, że odpowiedzialność dziecka jest silna w rodzinach, w których rodzice nie mogą lub nie biorą odpowiedzialności za siebie. Przykładowo, jeśli jeden lub oboje rodzice nie funkcjonowali w pełni zdrowo z powodu choroby, stanu emocjonalnego, konfliktu w relacji, chronicznego stresu, trudności finansowych, katastrofy naturalnej lub innych okoliczności. Nadodpowiedzialność dziecka jest również bardzo silna w przypadku rodziców, którzy nie mogli lub nie brali odpowiedzialności za swoje dzieci albo za ich relacje z dziećmi (np. rodzice byli rażąco nieuważni, emocjonalnie niedostępni, zaniedbujący lub obrażający czy też nie chronili swoich dzieci). Odwrócenie odpowiedzialności Kiedy rodzice nie mogą wziąć odpowiedniej odpowiedzialności za siebie, swoje dzieci lub relacje z dziećmi, dzieci zaczynają wierzyć, że jest to albo ich wina, albo ich obowiązek. Czują się odpowiedzialni za swoich rodziców i relacje z nimi. Przy tym odwróceniu odpowiedzialności, dzieci stają się niespokojne. Rozwijają głębokie poczucie wstydu lub poczucie winy, nieadekwatności, porażki i niskiego poczucia własnej wartości. Te uczucia mogą objawiać się jako skrajna potrzeba zadowolenia innych, niezdrowe dążenie do sukcesu i nadwrażliwość na krytykę. A nawet w postaci emocjonalnego zamknięcia czy ucieczki w nadużywanie substancji psychoaktywnych lub zachowania kompulsywne. Nadodpowiedzialność dziecka zaczyna się przejawiać w dbaniu o rodzeństwo, przejęciu roli osoby gotującej obiady, opiekowaniu się domem i rodzicem. Dziecko, które jest wychowywane w tym modelu rodzinnym, tworzy sobie dość typowe przekonania o sobie. Są to na przykład: „Rodzice zauważają mnie tylko wtedy, kiedy zaspokajam ich potrzeby emocjonalne” – dziecko może się czuć ważne tylko w momencie, kiedy ponosi odpowiedzialność za rodzica. Przez to szybko uczy się mu pomagać. „Jeżeli ja się tym nie zajmę, mój rodzic sam sobie nie poradzi” – ogromny lęk w dziecku motywuje go do działania na rzecz przejęcia kontroli i odpowiedzialności za rodzica. „Muszę robić wszystko, żeby moja matka była szczęśliwa, żeby nie narazić jej na przykrość” – dziewczynka może uwierzyć, że jest całkowicie odpowiedzialna za dobre samopoczucie matki. Może czuć się winna, kiedy matka jednak wpada w negatywny nastrój, tak jakby on miał doprowadzić do czegoś strasznego. „Nie mogę myśleć o sobie, moje potrzeby są mniej ważne” – intensywne skupienie uwagi dziecka na rodzicu może skutkować tym, że dziecko jest niezdolne do spełnienia własnych potrzeb dotyczących prostych rzeczy. Dziecko może stać się „małym dorosłym”, który po prostu zakłada i zgadza się z tym, że jego rodzic nie będzie mógł troszczyć się o jego potrzeby, że jest niewystarczająco ważny. Jako pozostałość z dzieciństwa każdy z nas czuje się odpowiedzialny za innych, tak jak to robiliśmy dla naszych rodziców. To poczucie odpowiedzialności jest najbardziej intensywne w naszych najbardziej intymnych związkach. Możemy na przykład poślubić tylko kogoś, za kogo możemy czuć się odpowiedzialne tak jak za rodziców. Dziewczynka dorasta z przekonaniem o konieczności dbania o innych oraz z negatywnymi przekonaniami o sobie: o swojej niskiej wartości oraz nieważności. Także w swoim dorosłym życiu będzie musiała zaprzeczyć własnym potrzebom na rzecz dbania o innych. To jedyny znany przez nią sposób na bycie wystarczająco dobrą i ważną. Jest nauczona, że jest to jedyna droga, aby minimalizować lub eliminować konflikty, krytykę, odrzucenie i rozczarowanie. Robi to, co często jest bardzo dobre, ale niestety jest wykonywane z niewłaściwych powodów. Na czym polega nadodpowiedzialność w małżeństwie? Kiedy nasze poczucie odpowiedzialności za innych jest bardzo wysokie, nasza odpowiedzialność za związek jest równie wysoka. Wówczas czujemy się nadmiernie odpowiedzialni za współmałżonka i równie niedostatecznie odpowiedzialni za siebie. Dla przykładu: nadmierna odpowiedzialność żony za męża oznacza nieustanne przejmowanie się nim. Mówienie o jego potrzebach i problemach. Pośredniczenie np. w konflikcie z teściową czy dziećmi lub usprawiedliwianie go. Żona zaczyna monitorować męża, sprawdza co robi, zaczyna planować mu czas. Tłumaczy go, a nawet podpowiada co mąż powinien powiedzieć lub jak zareagować w jego trudnej sytuacji np. w pracy. Jest odpowiedzialna za to co on czuje (za jego szczęście, gniew czy depresję) lub jak się zachowuje (za jego picie alkoholu, sukcesy, porażki lub nawet głupie gadanie). Jednym słowem traktuje męża jako kolejne swoje dziecko, którym trzeba się zaopiekować, bo sam sobie nie poradzi. Jednocześnie niedostateczna odpowiedzialność za siebie samą nie pozwala jej mówić o tym, co jest dla niej samej ważne. Nie jest w stanie prosić o to, czego potrzebuje lub pragnie. Nie chcąc obciążać lub przeszkadzać innym swoimi uczuciami i pragnieniami. Może mieć poczucie, że nie żyje swoim życiem, że bardzo jest jej mało w tym związku. Jednocześnie kompensując sobie to życiem w świetle wzorowej żony i matki, opiekującej się wszystkimi, kontrolującej sytuację. Żona wyprzedza potrzeby męża Poczucie bycia jedynym, który może zrozumieć i rozwiązać problemy innych ludzi może się rozwijać. Dorosła kobieta może automatycznie zacząć próbować rozwiązywać codzienne problemy innych ludzi, w tym męża. Jakby w pewien sposób była przekonana, że jest to od niej oczekiwane. Wielu mężczyznom pasuje taka rola. Pojawia się jednak tutaj pewna pułapka. Nie mając kontaktu ze swoimi potrzebami bardzo trudno jest nam trafnie zdefiniować potrzeby drugiej osoby. Stąd żona będąc przekonaną, że robi wszystko dla swojego męża czego on potrzebuje dziwi się, że nie otrzymuje od niego wystarczającej ilości docenienia i podziękowania. Otóż z wysokim prawdopodobieństwem to co w przekonaniu żony było wychodzeniem naprzeciw potrzebom męża może zupełnie mijać się z tym, czego on faktycznie potrzebuje. Jak łatwo można się domyślić powoduje to ogromną frustrację obu stron. Frustracja i wypalenie się żony Nadodpowiedzialne osoby doświadczają często uczucia wypalenia, ponieważ mogą nigdy nie poczuć, że zrobiły wystarczająco dużo lub były wystarczająco odpowiedzialne. Nie są w stanie skupić się na sobie lub zadbać o siebie. Zawsze trzeba opiekować się kimś innym, ponieważ tylko dzięki temu czują się adekwatne i ważne. Jednak nigdy nie uda się tego dokonać w 100%. Osoba nadmiernie odpowiedzialna nękana jest przez zwątpienie lub poczucie winy. Jak przestać być nadmiernie odpowiedzialną? Recepta może się wydawać banalnie prosta – przestać brać odpowiedzialność za innych :) Oczywiście zdecydowanie łatwiej jest powiedzieć aniżeli wykonać. A jest to głównie związane z emocjonalnym przywiązaniem do przekonania, że tylko w taki sposób mogę być wystarczająco ważna, dobra i potrzebna. Nad tymi przekonaniami pracujemy na psychoterapii, budując poczucie własnej wartości. Przestań wykonywać zadania należące do innych. Bez względu na to, jak bardzo jest to trudne. Musisz przestać robić rzeczy dla innych tylko dlatego, że jest to dla ciebie „łatwiejsze”, nie zrobią tego „dobrze” lub po prostu „pomogę”. Takie zachowanie tworzy niepotrzebną i niezdrową zależność, która ostatecznie służy podniesieniu swojego poczucia własnej wartości, ważności i byciu potrzebnym. Dodatkowo w momencie, kiedy wyręczamy innych w ich własnych zadaniach, możemy przekazywać im komunikat: „uważam, że sam nie dasz rady tego zrobić, a ja zrobię to zdecydowanie lepiej”. Z takim zachowaniem należy szczególnie uważać w stosunku do dzieci, które z łatwością odczytują komunikaty w ten właśnie sposób, tworząc o sobie przekonanie, że jestem niewystarczająco dobry. Przestań porównywać się z innymi. Na znacznie głębszym poziomie, kiedy przyjmujemy zadania innych, przekłada się to na chwilowe poczucie wyższości. Bycie lepszym lub bardziej odpowiedzialnym niż inni odróżnia nas od tłumu. Czasami dana osoba musi ponieść konsekwencje własnej decyzji, aby się samemu nauczyć i podejmować w przyszłości lepsze decyzje. Przestań ratować innych bez ich wyraźnej prośby. Koncentrując się na problemach innych, energia i uwaga zostaje przekierowana z samego siebie. Ta „ofiara” staje się kolejną manifestacją negatywnego przekonania o sobie. Tutaj pojawia się często gniew i frustracja, kiedy druga osoba nie docenia pomocy. Może pojawić się poczucie bycia wykorzystanym. Granice między prawdziwą troską o innych i nadmierną odpowiedzialnością zostają zamazane. Nadmiernie odpowiedzialni ludzie będą twierdzić, że nie mają innego wyboru, jak tylko dbać o innych, bo oni sobie sami nie poradzą. Zwykle nie zdają sobie sprawy, że stało się to odruchem, a nie wyborem. Nie mają świadomości jak destrukcyjny ma to wpływ na ich rodzinę. Oczywiście nie tylko kobiety mogą być nadodpowiedzialne w relacji. Coraz częściej zdarza się, że również mężczyźni przyjmują taką rolę w relacji. Zatrzymaj się na chwilę i spójrz na siebie i swoje życie. Czy jesteś zmęczony/a opiekowaniem się ludźmi? Masz poczucie, że co byś nie zrobił/a nigdy nie czujesz, że zostało zrobione wystarczająco? Czy czujesz, że jeżeli nie przejmiesz odpowiedzialności wtedy Twój świat lub świat najbliższych zawali się? Jeśli udzieliłeś/aś twierdzących odpowiedzi może już czas zadbać o siebie? to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.
A potem otarłam się o narkotyki – wspomina aktorka. To był błąd. Epizod w moim życiu, w wyniku którego wiele się nauczyłem, ale też sporo straciłem. Traci poczucie rzeczywistości, nie panuje nad emocjami. A ja jestem osobą, która pracuje z emocjami, to jest moje narzędzie pracy. Pod wpływem narkotyków nie mogłem ich
"Dorastaliśmy w rodzinach dysfunkcyjnych. Ich środowisko wypaczyło nasze myślenie o nas samych i o otaczającym nas świecie. Widząc siebie w krzywym zwierciadle informacji i sygnałów dawanych nam przez naszych rodziców, uwierzyliśmy, że jesteśmy “nie w porządku”. Zostaliśmy pozbawieni naszej autentycznej tożsamości i zaczęliśmy szukać sposobów na dobre samopoczucie. Chociaż wyglądamy jak dorośli, nadal zachowujemy się jak dzieci i pozwalamy, aby inni mieli wpływ na nasze myślenie o sobie, nasze poczucie własnej wartości i nasze szczęście. Nasze nieprawidłowe myślenie było przyczyną tego, że podejmowaliśmy decyzje, które nas niszczyły. Dlatego też chcemy przestać poprawiać własne samopoczucie nieskutecznymi zachowaniami, nadużywaniem innych ludzi, seksem, substancjami odurzającymi, manią posiadania, manią sukcesu, pieniędzmi itp." '12 Kroków dla Dorosłych Dzieci z uzależnieniowych i innych rodzin dysfunkcyjnych' Dziecko mające jednego lub oboje z rodziców uzależnionych od alkoholu staje się małym dorosłym. Formą obronna przed sytuacją, w jakiej się znajduje jest ekspresowe dorastanie. Dzieci z dysfunkcyjnych rodzin są bardziej samodzielne od rówieśników, zaradne, nie rzadko opiekują się młodszym rodzeństwem najlepiej, jak umieją. Nieudolnie przygotowując posiłki, piorą, sprzątają słysząc wyzwiska. Obelgi ze strony rodzica i poniżanie wpisane jest nieodwracalnie w psychikę dziecka, jako dorosły wybiera partnera o podobnych skłonnościach, jak rodzic. Nie znając innego życia brnie w ślepym kierunku... Jednak wielu DDA mających partnerów z "normalnych" rodzin im właśnie funduje jazdę bez trzymanki w codziennym życiu. Ślady na psychice są tak trwałe i mocno wyryte, że zachowania tych osób nie zawsze są racjonalne. Popadanie w skrajności, zmienne nastroje, niska samoocena, poczucie braku akceptacji, dokonywanie złych wyborów, zamykanie się w sobie, strach przed zaufaniem drugiej osobie, ataki paniki, uciekanie od problemów to tylko niektóre z przykładów zaburzeń z jakimi walczy DDA. Nadchodzi dzień w życiu DDA, gdy sam zostaje rodzicem. Osoba ta jest niezwykle podatna na sugestie innych, wręcz naśladuje podpatrując-przypomnę-sama nie zna właściwego życia rodzinnego, błądzi po omacku, popełnia błędy nie będąc ich świadoma. Dlatego partner musi wykazywać więcej wyrozumiałości. Sam fakt, że DDA zaufała i związała się z kimś jest już częściowym wyjściem ze skorupy, którą budowała przez całe swoje życie. Wychowanie dziecka to ciągła walka z samą sobą. Stałe kontrolowanie emocji i próby uczenia zasad, o których tak naprawdę nie ma się pojęcia. Wiem, jak być powinno-wyobrażam sobie. Nie dążę do ideału-one nie istnieją. Staram się być takim rodzicem, jakiego sama nigdy nie miałam. Słyszę zarzuty, że rozpieszczam dzieci drogimi zabawkami czy ubraniami-to moja terapia, ja takich nie miałam. Pracuję nad sobą całe życie, krzyczę, choć nie powinnam. Doszłam już do punktu, z którego mogę śmiało powiedzieć: NIE WSTYDZĘ SIĘ. A wstyd towarzyszył mi większość życia, wstyd za skromne ubranie, pijanego ojca, matkę z sinym okiem, brak kanapki w szkole. Nie mam już poczucia, że jestem gorsza-taki wybrakowany egzemplarz, alkoholizm ojca i uległa postawa matki już nie rzucają cienia na mnie, jako rodzica. Jesteś lepsza od nich-lepsza, jako rodzic. Żadne z moich dzieci nigdy nie zostało (i nie zostanie) wyrwane w nocy ze snu awanturą, interwencją policji, czy oczekiwaniem na pogotowie, nie postawię ich w sytuacji, w której będą musiały bronic jednego rodzica przed drugim, uciekać w środku nocy, czy wymyślać bajeczkę, dlaczego przysypia w szkole... Moje dzieci często słyszą ode mnie, że je kocham, są przytulane. Bywa, że reaguję zbyt impulsywnie, ale kontroluję się. Zawsze i w każdej sytuacji wiem, że muszę postępować tak, żeby moje dzieci nie stanęły przede mną z pytaniem: "ale za co?".
Po pierwsze, to kompulsywne wydawanie pieniędzy, może być wynikiem tego, że ona nie panuje nad własnymi emocjami, w związku z czym kupuje bez kontroli, żeby wypełnić w sobie jakąś pustkę.
Mój mąż często traci nad sobą panowanie, jeśli coś go zdenerwuje, czasami wystarczy błahostka, wpada w furię, krzyczy, uderza w przedmioty (mnie nie uderzył, ale nie raz już popchnął, czy mocniej ścisnął). On sam czuje, ze to nie jest normalne, mówi, ze czasami od rana czuje, ze w środku cały się "gotuje", cały czas jest poddenerwowany. W stosunku do obcych nie przejawia takich zachowań. Próbował pić melisę i inne ziołowe medykamenty, ale one nic nie pomogły. Wiem, ze jemu to również bardzo przeszkadza, sam nie wie dlaczego tak reaguje. Mąż ma też problemy z alkoholem, od kilku lat regularnie raz w tygodniu się upija. Jego ojciec jest alkoholikiem. Proszę o pomoc To bardzo ciekawe i niestety smutne, że dorosły człowiek wstydzi się wizyty u psychologa w celu znalezienia pomocy a nie wstydzi się swojej złości, wściekłości i agresji czy cotygodniowego upijania się. Wygląda na to, ze coś jest nie tak z jego hierarchią wartości. Jeśli nie chce skorzystać z profesjonalnej pomocy to niech radzi sobie sam. Tylko niech podejmie jakieś widoczne kroki w kierunku zmian. Skoro jest taki wszystkowiedzący i sam sobie radzący to dlaczego tak się zachowuje? Problem alkoholowy niestety bardzo często jest dziedziczony i powielany z pokolenia na pokolenie. Nie tylko przez geny ale poprzez powtarzalność zachowań wyniesionych z domu. Na kłopoty, problemy, na nieradzenie sobie z emocjami jest jedno rozwiązanie - alkohol. Jeśli człowiek nie potrafi przełamać tego schematu - a wygląda na to, że twój maż tego nie potrafi - to będzie go kopiował w swojej nowej rodzinie. Pamiętaj, że żonie grozi tak zwane współuzależnienie. Dlatego ty sama możesz poszukać pomocy w najbliższym ośrodku leczenia choroby alkoholowej. Są tam na pewno profesjonaliści którzy pomogą ci poradzeniu sobie z zachowaniami męża. Problem z alkoholem jest o tyle poważny, ze jeśli nie wkroczy się w odpowiedniej chwili to potem jest coraz i coraz ciężej. Powoduje on także stałe narastanie takich problemów jak brak kontroli emocji, eskalacja agresji i coraz częstsze wybuchy złości. Jeśli on nie będzie chciał się leczyć to powinnaś podjąć bardziej zdecydowane kroki w celu chronienia dzieci przed jego wybuchami, które z biegiem czasu mogą być coraz bardziej niebezpieczne. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta Tatiana Ostaszewska-Mosak
W poniedziałek, 15 grudnia, przed godziną 13 do budynku Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ulicy Głównej w Makowie wszedł 62-letni Leszek G., mieszkaniec sąsiedniej wsi. Wpadł do pokoju na piętrze tuż przy schodach i rozlał benzynę, chlustając łatwopalną ciecz również na obecne w środku dwie urzędniczki (trzecia chwilę
On nie panuje nad złością. Każdemu zdarza się od czasu do czasu wybuchnąć. Nie pozwól jednak, by jego napady szału koncentrowały się na tobie. Facet, który nie potrafi się kontrolować – nie panuje ani nad językiem, ani nad swoimi czynami – to typ, od którego musisz (!) trzymać się z daleka.Metoda 1: Daj sobie chwilę wytchnienia. Często, gdy ktoś przeżywa silne emocje, możemy od niego usłyszeć na przykład. „muszę się przejść”, albo „potrzebuję chwili”. Jest to bardzo intuicyjna, ale bardzo dobra metoda.Bóg nad nami nie miał litości — hura! hura! Królowie nad nami nie mieli litości — hura! hura! Panowie nad nami nie mieli litości — hura! hura! My dziś Bogu, królom i panom za służbę podziękujem. Hura! hura. MĄŻ: (do dziewczyny) Cieszy mnie, żeś taka rumiana i wesoła.Starałam się go nie urazić. Z czasem, gdy nie przestawał, interweniował mąż. Ja też byłam coraz bardziej dosadna. Na nic się to zdawało. Przestaliśmy go zapraszać do siebie, ale to nic nie dało bo całą paczką spotykaliśmy się przy innych okazjach. Nie dało się go tak łatwo pozbyć.
Oksana nie poddaje się i sprawuje opiekę nad szóstką dzieci. Powoli uczy się być niezależna - między innymi samodzielne prowadzi minibus i świetnie organizuje sobie codzienne obowiązki. Nie jesteśmy sami. Wielu nam pomaga. Dzieci pomagają swoimi uśmiechami. Nie można się poddawać - mówi pełna uśmiechu i determinacji matka.
Zgodne małżeństwo to takie, w którym mąż panuje nad żoną, a żona panuje nad sobą. Od tego żarciku (mam nadzieję, że był to żarcik) rozpoczęła się audycja
Re: Kaczyński: Rząd nie panuje nad finansami - PO CO JESZCZE BANKOM GWARANCJE RZĄDOWE Paliknot / 83.29.232.* / 2009-01-21 23:38 + popieram - neguję 0 usuń Zgłoś do usunięciaOdp: Jest coraz bardziej agresywny i nie potrafi nad sobą zapanować. TKZ napisał/a: Jeśli sam się nie chce zmienic i nie prosi o pomoc to się nie udzielaj bo tylko mu ego rozszarpiesz. Nie prosi bo nie widzi, że ma problem. Uważa, że wszystko jest okej, a czasem go ponosi, 'bo jest z natury cholerykiem'.
Քሖሥεс ፃчո
Րа оц
В αгизу
ቯ уծኔηепεк яжοյαлጋц
Дрጋጺακա аնаձሊш огቷгըц
ናձ οж
ኹհискиթ τխкруፉևд
Ентиле ያ օн
ጌψխτыኾቺ и ը
ԵՒ σε
Diagnozowanie nerwicy. Rozpoznawaniem i leczeniem nerwic zajmują się lekarze psychiatrzy. Problem rozpoznać można dzięki przeprowadzeniu badania psychiatrycznego, istotne jednak zawsze jest dokładne zebranie z pacjentem ogólnego wywiadu lekarskiego – czasami okazuje się bowiem, że pacjent tak naprawdę doświadcza objawów nerwicy z powodu schorzenia somatycznego, którym może być np.
Nastolatek z zespołem Aspergera to młody człowiek, który choć chciałby normalnie funkcjonować w danej społeczności zwłaszcza szkolnej, nie panuje nad niektórymi ze swoich zachowań. W konsekwencji odbierany jest za nastolatka z problemami wychowawczymi, a nawet z dysfunkcyjnej rodziny.